Cos jak "21 grams", "Amores perros" czy "Memento" tylko moze w 'lzejszym' wydaniu. Kilka historii, nie ulozonych chronologicznie, ktore laczy jedna godzina 11:14 wieczorem. Ciekawy, zakrecony pomysl; realizacja rownie dobra. I muzyka.... sam Clint Mansell (tak, ten pan od "Requiem for a dream" czy "Pi"). :)
Polecam.
zgadzam sie z przedmówcą, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło to dzieło, zainteresowałem się tym ze względu na Swank, jej rola nie jest duża, ale i tak dobra, również cała reszta aktorów świetnie, muzyka Mansella tradycyjnie bardzo dobra. Fabularnie świetnie, od pierwszych minut, aż po zakończenie. Tylko niech ktoś mi wyjaśni dlaczego u nas w kinach to dopiero będzie ?? A to i tak pewnie dzięki temu tylko, że Swank Oscara dostała kolejnego. I niech mi ktoś jeszcze powie, że internet to zło