ja twierdze ze ta 2 częsc jest o wiele lepsza lubie w niej ten kubanski taniec jest taki zmyslowy i wciągajacy.;))
ja po zobaczeniu czegoś takiego czuję, że powinnam się związać z kubańskim tancerzem...
Absolutnie nie zgadzam się z opinią iż ten film(nie udana kontynuacja)jest lepsza od Dirty dancing z lat 80 tych.!! Muzyka taniec bardzo ładnie to wszystko to wszystko ze sobą wygląda ... denerwuje mnie to że ten film nosi taki sam tytuł że to niby druga część tzw. reboot . Te dwa filmy są różne jeden lepszy od drugiego myślę że dla młodszej widowni ten film jest bardziej czytelny niż dla mnie...
Tak, ja mam 18 lat i Dirty Dancing 2 o wiele bardziej mnie przekonał, te kubańskie rytmy są dla mnie o wiele bardziej pociągające niż lata 80.
Ja uwielbiam obie części. Te dwa filmy trzeba rozpatrywać oddzielnie. Niestety DD2 dużo stracił w momencie nadania mu takiego właśnie tytułu - przecież to jest coś zupełnie innego! Wiem, wiem - taki tytuł miał zapewnić twórcom większe zainteresowanie i zapewne film dzięki temu zyskał większą widownię w kinach, ale ostatecznie stracił wiele na ocenie. A szkoda - byłby bardziej doceniamy, gdyby nie odwoływali się na siłę do DD1. A Swayze i tak i tak mógłby w nim wystąpić przecież...
Zgadzam się, choć schemat filmów był podobny to powinni przynajmniej inaczej nazwać ten film.
Wiadomo że dla wielu 1 zawsze będzie sentymentalna.(Dla mnie też jest)
A ja mam 17 lat i zdecydowanie wolę pierwszą część Dirty Dancing, zresztą bardzo lubię lata 80., muzykę z tej dekady i w dodatku ten niepowtarzalny klimat. W dodatku po jego obejrzeniu Patrick Swayze stał się jednym z moich ulubionych aktorów. Druga część jest co prawda całkiem dobra, ale jednak filmu z 1987 nie przebije.
Zaraz po obejrzeniu, choćby którymś z rzędu, mam dokładnie takie same marzenia! :D
Wiem, że trochę późno włączam się do dyskusji, ale nie mogłam się powstrzymać, widząc, że ktoś myśli podobnie ;)
właśnie obejrzałam dirty dancing 2 i również stwierdzam że 2 jest dużo lepsza :) zwłaszcza te kubańskie rytmy...
Bo to zupełnie inna bajka. Kubańskie rytmy świetne i po odstaniu się tego problemu mogę przyznać, że jako film o tańcu całkiem jest przyjemny, pomimo tego, że jestem fanką Dirty Dancing. Odwołanie się tytułem do tamtego filmu z lat 80-tych kompletnie zbędne, w końcu Hollywood tak dubluje fabuły, że ten sam wątek "córeczka tatusia i facet ze slamsów" byłby bez znaczenia. A dzięki tytułowi wkurza to tylko fanów Swayzego. Chyba nie o to chodziło. Film z 1987 ma w sobie dużo sentymentu, poza tym to nie miał być wielki film i na tym polega jego siła: aktorzy byli bezpretensjonalni, niezepsuci oczekiwaniami. Fabuły planowane jako hit rzadko kończą jako kino kultowe. A Dirty Dancing jest kultowy i nic tego nie zmieni.
o , cieszy mnie ze nie tylko ja mam podobne zdanie. Mnie takze DD2 sie o wiele bardziej podobala niz czesc 1.
DD1 ogladalam zawsze fragmentami, DD2 w calosci odrazu i za pierwszym obejrzeniem mi sie bardzo sposobal. dopiero niedawno udalo mi sie DD1 obejrzec od poczatku do konca, i mimo mojego uwielbienia do lat 80` to mimo wszystko, dalej uwazam ze DD2 bardziej mi sie podoba. i historia/fabula i wspaniala muzyka i kubanski goracy klimat, a takze i style tanca, bardziej interesujace mnie niz w czesci 1. Pierwsza czesc byla dla mnie jakas taka przynudnawa momentami, mimo calej otoczki kultowosci dla tego filmu, to niepotrafie sie do niego w 100% przekonac. I zawsze z checia obejrze czesc druga, co uczynilam np. pare dni temu, a do pierwszej mnie kompletnie nie ciagnie.
Pozwolisz że się nie zgodzę. Może gdyby dali inny tytuł, to oceniałabym ten film lepiej, a tak - w porównaniu do DD ten wygląda jak ubogi krewny. A już ta główna bohaterka w ogóle mnie nie przekonała, jakaś taka sztuczna, sztywna. Nie, nie, dla mnie Dirty Dancing będzie zawsze o wiele lepsze.